Witajcie:)
Dzisiaj przychodzę do Was z postem, w którym poruszę bardzo ważną kwestę, a mianowicie napiszę o higienie i czystości w pracy wizażysty.
Pomyślałam, że poruszę ten temat, ponieważ dużo osób nie wiem jak ważna w tej pracy jest czystość, higiena i dezynfekcja, a co za tym idzie zdrowie i bezpieczeństwo naszych klientek.
Zacznę od tego, że sama wizażystka powinna być zadbana, czysta i schludna. Nie wspomnę o kufrze oraz o jego zawartości, wszelkie pojemniki, palety, pudełeczka również powinny być "w miarę" czyste.
A teraz przejdę do tych ważnych i najważniejszych kwestii. Przed każdą klientką myjemy i dezynfekujemy nasze dłonie. Jeśli jesteśmy w terenie lub u klientki w domu i nie chcemy robić zamieszania, wtedy idealnie sprawdzą się antybakteryjne chusteczki do rąk lub mydła, które są w formie żelu, no i oczywiście nie zapominamy o płynie do dezynfekcji np. Skinsept, który ma jeszcze inne zastosowanie ale o tym później:)
Kolejna bardzo ważna sprawa to czyste i zdezynfekowane pędzle. Napisze Wam jak ja to robię. Moje pędzelki myję w szamponie dla dzieci, a te bardziej brudniejsze np. po podkładach, korektorach, eyelinerach, dodatkowo czyszczę antybakteryjnym mydłem np. Protex (do kupienie w drogeriach). Jak pędzle są już suche to dodatkowo dezynfekuję je płynem do tego przeznaczonym, w moim przypadku jest to płyn marki Kryolan.
Dezynfekujemy nie tylko dłonie, pędzle ale także wszystkie kosmetyki tj. cienie, bronzery, róże, pudry w kamieniu, eyelinery w żelu, kredki, pomadki itd. Służą do tego specjalne płyny ale niestety są one dość drogie. Tańszym zamiennikiem o tym samym składzie i działaniu jest znany wszystkim płyn Skiensept, który używany jest w szpitalach, gabinetach lekarskich, kosmetycznych i służy do dezynfekcji skóry przed różnymi zabiegami np. podczas pobierania krwi. Posiada działanie bakteriobójcze, grzybobójcze i wirusobójcze.
Wystarczy spryskać nim nasze kosmetyki, od czekać chwilę aż preparat wyparuje i nasze cienie, pomadki itd., są gotowe do użytku.
Problem jest z tuszami i błyszczykami, ponieważ nie ma możliwości ich zdezynfekowania. Nie możemy również malować klientki szczoteczką i aplikatorem, który jest przy tuszu i błyszczyku. Musimy zainwestować w jednorazowe aplikatory i szczoteczki, które wyrzucamy po każdej klientce.
Musimy pamiętać, żeby nie nabierać ponownie tuszu szczoteczką, którą użyłyśmy do malowania klientki, ponieważ wkładając ją do opakowania, wtłaczamy do tuszu bakterie. Szczoteczki jak i aplikatory możecie kupić na allegro, w drogeriach internetowych lub na zagranicznych stronach. Moje szczoteczki do rzęs pochodzą ze sklepu Dresslink, w jednym opakowaniu jest ich 50 sztuk, kosztuję tylko $ 1. 31.
Jeśli nie macie aplikatorów do ust możecie nałożyć błyszczyk, pomadkę w płynie na swoją dłoń lub na płytkę do mieszania komponentów np. marki Kryolan.
I to byłoby na tyle;) Pamiętajmy, że najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo naszych klientek.